czwartek, 19 lipca 2012

Lipcowy post TUSALowy

Niteczek przybywa...


Wczoraj wykończyłam kolejną igłę:) Jak nie łamię, to wyginam:)


Dziękuję Wam ogromnie za komentarze odnośnie różanej broszki! 
Co ja bym bez Was zrobiła?:)

przeziębiona Cyber Julka

11 komentarzy:

  1. super! Ja właśnie zmieniłam słoiczek bo poprzedni okazał się za mały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś Cię siła rozpiera :D Ja taka zdolna nie jestem (jeszcze). Moje igły raczej "dostają nóg" ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No mnie tez sie zdarza z igłami..nie choruj bo przecież urlopujesz , życze szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka życzę :) a słoiczek zapełniony imponująco :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Po igłach widać, że haftowanie to nie jest lekkie zajęcie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pełniutki słoiczek i do tego jaki kolorowy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapełnia się w szybkim tempie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Juleczko tylko nam się tu nie rozłóż w chorobie....kuruj się i wygrzewaj, bo dzieła czekają:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. LUNA, eniutek, Aldona: dziękuję za zdrowotne fluidy!:) Robótkowa praca wre mimo niesprzyjających okoliczności;) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedna igła - ofiara Twoich hafciarskich mocy :)

    OdpowiedzUsuń