Odkąd pierwszy raz zobaczyłam wrzeciona pomalowane przez Lubę zakochałam się bez pamięci! Wysłałam do Luby jedno z moich wrzecion tureckich z prośbą o namalowanie czerwonych róż:) Przebyło ono długą drogę, bo aż do południowej Austalii, gdzie zostało ukwiecone:)))) Następnie całe i zdrowe wróciło do Bydgoszczy:)))) To bez wątpienia dzieło sztuki i samo patrzenie na nie wywołuje u mnie wielki uśmiech:)))) Dziękuję Kochana Lubo!:****
Uwielbiam te złote ornamenty!
I ostatni kłębuszek przed tuningiem:))))
Buziaki!
Cyber Julka