Skończyłam haftować igielnik na lnie 32 ct i przyznam, że nie było to łatwe zadanie. Na lnie o tej gęstości ciężko mi było ustalić miejsce, w którym należy postawić dany krzyżyk. Bez prucia się nie obyło. Muszę się zaopatrzyć w len 28 ct i mam nadzieję, że to będzie właściwy wybór. Igielnik wykończyłam drobnymi, perłowymi koralikami i chwościkiem własnej produkcji. Przynajmniej z efektu jestem zadowolona:)
Witaj! Pozwoliłam sobie przejrzeć Twój blog, zachwyciłam się niemiłosiernie:) Będę śledzić postępy robótkowe;) Aha, igielniczek jest cudny!
OdpowiedzUsuńPiękny wyszedł Ci ten igielniczek!
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję! Przesyłam pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSliczny...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wiem co pokręciłam ale nie ma mojego komentarza z wczoraj. Tak czy inaczej zachwycałam się Twoimi pracami:)Igielnik jak zresztą wszystko - prześliczny. Zupełnie w moim guście.
OdpowiedzUsuńNatomiast zakładka dla męża - rewelacyjna. Nie wiem czy wypada ale nieśmiało poproszę Cię o wzorek (ta strona z supermanem).Oczywiście nie pogniewam się jak odmówisz. Pozdrawiam serdecznie.
Aż zapłonęłam rumieńcem od tych pochwał!:) Dziękuję, że zaglądacie na mojego bloga i podobają się Wam moje prace!
OdpowiedzUsuńTa poduszka na igły jest śliczna☺️
OdpowiedzUsuń