Do drugiej w nocy nawijałam moje mulinki DMC na bobinki. Jak już zaczęłam to nie mogłam się oderwać:) Ta czynność niesłychanie wciąga i ma działanie relaksacyjno-terapeutyczne;) Oto efekt mojej pracy:
Nie mam dużej kolekcji mulin, ponieważ co do zasady kupuję całe zestawy do haftu. Ale to się niebawem zmieni:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz