Będąc u fryzjera po drodze wstąpiłam do "chińskiego sklepu" i nabyłam parę niezbędników każdej hafciarki:) Kupowanie takich akcesoriów sprawia mi wielką frajdę i jest lekiem na każde zło:) Bo jak można przejść obojętnie obok cieniowanej mulinki, zestawu guziczków w słodkich kolorach, teczuszek i saszetki z przeznaczeniem na hafcik do podróży?:)
W "przydomowym" minimarkecie wypatrzyłam zestaw trzech kosmetyczek z motywem Snoopy'ego, które mogą być przydatne do uporządkowania moich przyborów hafiarskich. Od pierwszego ujrzenia do zakupu nie upłynęła minuta:)
Ja swoje muliny trzymam w segregatorze A5 kazdy kolor w innej koszulce, posortowane wg numerów - bardzo mi się ten system sprawdza, zajmuje mało miejsca a wszystko jest uporzadkowane.
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł,zwłaszcza,ze nie a klopotu potem ze sprawdzaniem danego kolorku i kolejnego zakupu-musze wyprobowac,moze sie ten pomysł i u mnie zadomowi?kto wie...........
OdpowiedzUsuń