Chyba zwariowałam!;)))) Już od dłuższego czasu chciałam sama wystrugać wrzeciono tureckie... Spacer z dziećmi zaowocował przypadkowym znalezieniem odpowiednich gałęzi, które leżały porzucone na stercie. Dysponowałam jedynie nożykiem do cięcia tapet i kilkoma mniejszymi, a także kupionym na tę okoliczność okrągłym pilnikiem do metalu (do zrobienia otworów). Strugałam około dziesięciu godzin. Drewno, jak się okazało - klonowe, było bardzo twarde i niezbyt podatne na obróbkę przy użyciu tego skromnego warsztatu narzędziowego. Nie mam pojęcia ile razy pukałam się w czoło i zastanawiałam czy przypadkiem nie zwariowałam?;) Aż się sama dziwię, że się udało! Wrzeciono pięknie się kręci, a ja cieszę się jak szalona!:)))) Teraz muszę je tylko wykończyć, dopracować i ozdobić:)))) Wrzeciono waży obecnie 41 gram, ale pewnie jeszcze je trochę odchudzę;) Jego wysokość to 17 cm, a szerokość - 14 cm. Na razie w stanie surowym, ale musiałam je Wam czym prędzej pokazać!:)
Wystrugane przeze mnie z drewna klonowego wrzeciono tureckie
Podczas przędzenia na wrzecionie tureckim nić nawija się w określony sposób tworząc kłębuszek (tzw. "Oko Boga"), który można ściągnąć po zakończeniu pracy i rozłożeniu wrzeciona na części sztuk trzy:)
Macie jakieś pomysły jak je ozdobić?:)
Buziaki!
Wasza Cyber zakręcona Dżu:))))
Zdolniacha jesteś!
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! To pięknie jak można samemu przygotować sobie narzędzia :)
OdpowiedzUsuńJa bym go nie ozdabiała wcale, takie naturalne jest cudowne!
Nie kobieto ! Ty się zwyczanie marnujesz ! ze swoimi pomysłami i talentem ..ja wiem ,że kochasz swoja pracę, ale szkoda tych pomysłów ktore nie zrealizujesz , bys się może sklonowałą? co?.. jedna Julka będzie pracować gdzie pracuje , druga bawić dzieci i męża a 3 na pełen etat do robótek:) co Ty na to? Jestem pwna ,ze gdzieś nielegalnie juz klonują ludzi a na pewno chińczyki :p , moze warto o tym pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wrzeciono...to w życiu bym na to nie wpadła ! na to trzeba mieć w wirtualnym dowodzi na imię Cyber Julka! uściski dla Ciebie i rodziny.
Zawsze wiedziałam, że jesteś cudnie szalona!!!!!! Luna ma rację-trzeba Cię sklonować!!!! Jestem za!!! Jest super i chyba nie ma sensu ozdabiać..no chyba jakimś fikuśnymi inicjałami co by nikt Ci nie zakosił ;-) Buziolki!
OdpowiedzUsuńO kurczę nigdy nie słyszałam. Jednak wzór układa się dokładnie tak jak japoński haft temari. Bardzo jestem ciekawa jak rozbrajasz na części wrzeciono. Patyczek do góry i dwa patyki równolegle? Jednak jak je zamocowałaś. Musze poszukać w necie.
OdpowiedzUsuńSuperwomen:) Dla Ciebie wszystko jest możliwe. Wrzeciono w stanie surowym wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńpowalasz :) :):)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo!:)))) Chyba jeszcze nie zwariowałam;)))) Ozdabianie wrzeciona trwa i już się nie mogę doczekać kiedy się ponownie zakręci! Buziaki!
OdpowiedzUsuńLUNA, Wisia: Lepiej dobrze się zastanówcie z tym klonowaniem Cyber Julki!:)))) Taka zmutowana może mieć jeszcze głupsze pomysły;)
Zdolność-tworzenia: A ja z kolei nie słyszałam o tej technice haftu:) Muszę się podkształcić:) Co do wrzeciona, zdjęcia poglądowe z wyjaśnieniami zrobię po jego ozdobieniu. W skrócie pisząc, wrzeciono składa się z trzech części, a patyczek w dół:) Ślę pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńObstaję jednak przy klonowaniu. I kto powiedział że masz głupie pomysły!! Są rewelacyjne, tym bardziej, że o tej technice wiem niewiele.
OdpowiedzUsuńNo i czekam na instrukcje.