Oto moja pierwsza potrójna nić uprzędzona na kołowrotku techniką Navajo. Na wrzecionie to poezja i czysta przyjemność, natomiast co do kołowrotka muszę jeszcze nabrać większej wprawy. Nić podczas przędzenie zerwała się tylko dwa razy. W sumie ze 120 metrów singla powstało 40 metrów Navajo z 22 gram buraczanej czesanki z tzw. polskich owiec:)
40 metrów przędzy o grubości co do zasady 18/20 WPI (Sport Weight/Fingering Weight) w technice Navajo z 22 gram czesanki z tzw. polskich owiec pofarbowanej przeze mnie wywarem z buraczków
Wczoraj zaczęłam pewien hafcik...:) Już mi było tęskno za krzyżykami! Jak będzie co pokazać - szybko to uczynię!:)
Serdecznie Was zapraszam do zapisywania się na TUSAL 2014 organizowany przez LUNĘ oraz do głosowania na najpiękniejszy TUSALowy słoiczek 2013 roku!
Serdecznie Was zapraszam do zapisywania się na TUSAL 2014 organizowany przez LUNĘ oraz do głosowania na najpiękniejszy TUSALowy słoiczek 2013 roku!
Już po sankach?:)
Cyber Dżu
udało Ci się pięknie,gratuluję...
OdpowiedzUsuńDla mnie to czarna magia, w ogóle nie mam pojęcia, co znaczą te wszystkie cyferki, więc podziwiam podwójnie, a nawet potrójnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńoj podziwiam i zazdroszczę ... kolor cudny wyszedł, cudny ... gratuluję i czekam na hafciki :))
OdpowiedzUsuńdobrego dnia
Przepięknie wyszło! I kolor śliczny, i skręt super :) Jejku, kobieto, jak to jest - czego się dotkniesz, to wychodzi świetnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Wełna zachwycająca. Od samego patrzenia nabrałam ochoty na robótkę na drutach, warkocze i grube ażury... Pracowita z Ciebie Babeczka!!
OdpowiedzUsuńBuziaki. Ivaszka
Bladego pojęcia nie mam, o co w tym chodzi, ale ładnie wyszło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo i ściskam mocno!:****
OdpowiedzUsuńHa ! wiedziałam ,że ją gdzies widziałam hi hi , jest moja :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję, kolor obłędny - pomyśleć że to buraczki :)
OdpowiedzUsuńLUNA: To prawda!
OdpowiedzUsuńMADLINE: Jestem bardzo ciekawa jak długo ten kolor się utrzyma? Najlepiej nie prać tej wełenki za często;)