Poczyniłam kolejne zakupy moich ukochanych czesanek ręcznie farbowanych przez Ninę i, jak zwykle, jestem nimi oczarowana!:)))) Wybór padł na dwa merynoski - od lewej - 105 gram Sorbus oraz 112 gram Under The Marple Tree (o długich przejściach kolorów):
Skusiłam się również na 60 gram jedwabiu Mulberry - Jewel Of Sea. Jego przędzenie okazało się być dużo trudniejsze niż czesanki wełnianej.
Życzę Wam kreatywnego weekendu!
Cyber Dżu
Ależ piękne kolory :) Na pewno powstanie z nich coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńSuper. Piekne kolory.
OdpowiedzUsuńSuper. Piekne kolory.
OdpowiedzUsuńNie znam się ale podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTen jedwab ma piękne kolory, czekam na niteczki niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńNie ..Julka podziwiam!!!!! Mam w domu stary kołowrotek po babci, ale nie zabrałam się do przędzenia nigdy ;-(( Juz mi raczej życia na to nie starczy ;-( Jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńKiedy przestaniesz mnie zadziwiac? Te turkusy są przepiękne i już nie mogę doczekac się co z tego będzie. Do cierpliwych niestety nie należę więc grzecznie proszę o sprint.
OdpowiedzUsuńBuziole kochana przesyłam
Znowu wspaniałe kolorki wybrałaś.
OdpowiedzUsuńMiłe dla oka. I zazdroszczę tego przędzenia. Tez mi się marzy, ale chyba już za dużo tego "do zrobienia", żebym się w najbliższym czasie zabrała.
OdpowiedzUsuńWisia: Jestem bardzo ciekawa jak się przędze na kołowrotku i, mam nadzieję, niedługo się o tym przekonam!:)
OdpowiedzUsuńKajka: I ja z tych niecierpliwych:) Turkusowa ozdoba już niebawem...:) Buziaki!
tofka: Dopiero zaczęłam swoją przygodę z przędzeniem, a już przepadłam z kretesem! Dobrze się zastanów zanim i Ty ją zaczniesz, bo na inne zainteresowania czasu już Ci nie starczy;)
jestem ciekawa co pokażesz następnym razem z tej cudnej przedzy...
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki,a jakie fajne banderolki na nich
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają te czesanki - bajeczne kolorki :)
OdpowiedzUsuń