Nieustannie jestem pod ogromnym wrażeniem hardangera i wzorów autorstwa m.in. Lee Albrecht. Obecnie powstaje kolejny haft w oparciu o jej schemat. Tym razem jest to większa praca i mam nadzieję, że dam radę dobrnąć do końca:) Niestety z tym różnie u mnie bywa. To chyba taka hafciarska dola;) Ale wracając do tematu, pojawią się jeszcze piękne krzyżykowe różyczki. Na koniec zostanie wycięcie fragmentów lnu i wyhaftowanie hardangerowych elementów w kwadratach i rombach. Już wprowadziłam małe modyfikacje w stosunku do oryginału i nadal zamierzam kombinować:) Bo ja lubię jak jest symetrycznie:) Jeszcze nie jestem pewna jak zagospodaruję ten haft, choć pomysłów w głowie wiele...:)
Len Zweigart Belfast 32 ct w kolorze ecru
Coton Perle DMC 8 i 12 kolor ecru
Muliny DMC 223, 224, 225, 523, 524, 3041, 3042, 3722
Różyczki nadal przepięknie pachną i uwielbiam je wąchać:)
Przesyłam Wam tysiąc pachnących róż!:)
Cyber Dżu
Zapowiada sie kolejne Juleczko cudo! Bede cierpliwie czekala na skonczona Twoja prace! Usciskaj Alanka!
OdpowiedzUsuńPołączenie hardangera i krzyżyków - zapowiada się prześliczna praca!
OdpowiedzUsuńCudny:)podziwiam za wytrwałość:))ciekawa jestem efektu końcowego:))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam symetrie w hafcie.a gdy jej nie ma to coś mi nie pasuje! !
OdpowiedzUsuńW nieustającym podziwie jestem dla Twoich haftowanych poczynań
OdpowiedzUsuńJulko Ty to masz zdolności :D - Gratuluję !!!
OdpowiedzUsuńJa to w życiu tak nie będę potrafiła to trzeba
być bardzo cierpliwym do tych Hardangerów !!!
ja to póki co tylko zwykłe XXX stawiam i to
jeszcze koślawo hihihi ;))) A synek Twój to
Alanek ??? Uwielbiam to imię i chyba wiadomo
dlaczego :) Buziak dla Niego od ciotki Xymci-dm :)
cudo się zapowiada! a ja bym to na twoim miejscu na jakąś podusię przerobiła, a jak nie podusię to ewentualnie na pokrywkę do kuferka jakiegoś czy pudła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
agnieszka
Zawsze mnie pociągał ten haft, ale jakoś tak zeszło.Jestem pełna podziwu. Czekam końca :)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie ale dla mnie czarna magia dlatego popatrzę na twoje dzieła :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co z tego powstanie. Bardzo mi się podoba hardanger, szczególnie w takim połączeniu z delikatnym haftem krzyżykowym - coś ślicznego!
OdpowiedzUsuńWitam, śliczny haft bardzo mi się podoba pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNawet bez wycinania niczego haft jest piękny - już teraz. Czekam na finisz no i jak zwykle nie mogę się doczekać jak zobaczę go w akcji - czyli jak go już wykorzystasz.
OdpowiedzUsuńwidzę już czego się będę musiała nauczyć bo tego haftu jak na razie nie próbowałam
OdpowiedzUsuńTęsknię już za hardangerem. Powstaje kolejne cudo :) Od różyczek oczy oderwać trudno, tak pięknie komponują się ze ściegami hardangerowymi :)
OdpowiedzUsuńKolejny już raz kusisz mnie tak pięknie wykonanym hardangerem, patrzę, podziwiam i znowu kiełkuje mi myśl, że może by tak spróbować... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za każdą opinie! One naprawdę uskrzydlają!:))))
OdpowiedzUsuńEmmaja535: Alanek wyściskany przesyła pozdrowienia!
Xymcia-dm: Mój Pierworodny śle całusa!:*
fejferek: pewnie decyzja o zagospodarowaniu tego haftu zapadnie jak tylko będzie skończony. Muszę go ładnie wyeksponować, bo zasługuje na to:)
Małgorzata Szatko, byle do jutra: to jest bardzo dobry pomysł!:) Gorąco Was zachęcam do spróbowania tej techniki! Dla chcącego - nic trudnego!
Hafcik jest super :) Jestem ciekawa jak go wykorzystasz :)
OdpowiedzUsuń