Mam słabość do dużych pierścieni i różanych haftów, co już pewnie zauważyłyście:) Z połączenia haftu krzyżykowego na czarnym lnie z haftem koralikowym powstał pierścień, który nazwałam Pierścieniem Rodowym. Będzie on przekazywany z pokolenia na pokolenie. To był spontaniczny pomysł, który tak mi się spodobał, że postanowiłam wcielić go w życie:) Haft ma wymiary zaledwie 2 cm x na 2,5 cm. Wykonałam go na lnie Belfast 32 ct przez jedną nić tkaniny. Nie było to proste zadanie, tym bardziej, że haftowałam na czarnym lnie. Jeden krzyżyk jest wielkości pół minimetra! Z ciekawości policzyłam z ilu krzyżyków składa się ten haft - ponad 450! Nieprawdopodobne:) Takie maleństwo. Kolory różyczki częściowo dobierałam sama. Ostrą zieleń liści zastąpiłam zgaszonymi jej odcieniami. Skoro to ma być Pierścień Rodowy, zwieńczeniem różanego haftu jest wykończenie ze złotych koralików i pikotkowej koronki (na bogato:) Zgłaszam go do Wyzwania w Kreatywnym Kufrze "Forma - Pierścionek". Do zdjęcia pozuje porcelanowa lala - inwalidka:) Ale to już zupełnie inna historia...:)
Pierścionek o wymiarach 4 cm x 4,5 cm
Pink Rose
Lynda Keske
Len Zweigart Belfast 32 ct kolor czarny
Muliny DMC 347, 498, 760, 761, 902, 523, 524, 612, 842
Koraliki Mill Hill # 62031, 02011, Toho 15/o silver-lined topaz
Nić Nylon Invisible Yarn Corn
Alcantara Super Suede kolor czarny i czarny filc
Forma do pierścionka
A Wy kultywujecie tradycję przekazywania rodzinnych pamiątek z pokolenia na pokolenie? Ciekawa jestem co jest tą rodową pamiątką?
Dziękuję Wam za każdy przejaw sympatii i uznania dla moich prac!:)))) To dla mnie duuuuużo znaczy i motywuje do stawiania sobie coraz to nowych wyzwań!
Cyber Julka z Pierścieniem Rodowym na palcu:)
Przepiękny pierścień i bardzo podoba mi się pomysł z tym pierścieniem rodowym , jesteś niezwykle pomysłowa. Chciałabym widziec jak haftujesz na tym czarnym lnie ! głowe daje ,że jak tak dalej będziesz robić to skończysz z lupą hi hi , zazdroszczę Ci tego lnu , tutaj nigdzie nie moge go kupić , pieknie sie prezentuje na nim haft i te koraliki ! Cudne.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodac ,że laleczka jest cudowna tez taka chcę !!!!!
OdpowiedzUsuńPierścień robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńPomysł z pierścieniem bardzo oryginalny - wykonanie i jako pamiątka rodzinna. Widać, że jest praco i czasochłonny - podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPomysł z pierścieniem bardzo oryginalny - wykonanie i jako pamiątka rodzinna. Widać, że jest praco i czasochłonny - podziwiam:)
OdpowiedzUsuńpomysl swietny..pierscien wyszedl przepieknie...
OdpowiedzUsuńprzepięknie dobrane kolory koralików, efekt powalający, jak zwykle
OdpowiedzUsuń!!!!!!!!!
Super pomysł dla potomnych ..
OdpowiedzUsuńKolejne cacuszko! Pomysł z przekazywaniem bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za precyzję, dobry wzrok :)) i smak w wykonywaniu biżuterii.
Przepiękny :) szanuj oczka bo napewno bolą po takim maleńkim dzierganiu. Powodenia w wyzwaniu ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały pierścień :)
OdpowiedzUsuńWonderful work, I love that ring, and what a whacking work you've done! Very well done.
OdpowiedzUsuńPierścień iście rodowy, taki dworski :)
OdpowiedzUsuńZamilkłam na chwilę bo co zajrzałam do Ciebie to odbierało mi mowę i uciekałam bo robiłam się zielona z zazdrości.
Ale muszę się pochwalić że jestem w trakcie kończenia pierwszych małych dzieł z wykorzystaniem darów od Ciebie :)
I jestem już po "pierwszym razie" haftu na lnie i przyznam się że jestem bardzo zadowolona tylko len który kupiłam nie jest taki śliczny jak Twój, mam ten:
http://nadodatek.pl/product_info.php/products_id/3829/name/Len32%20DMC%20-%2040x50%20cm%20-%20(12oczek/cm)%20-%20kolor%20naturalny
Ciekawa jestem gdzie Ty kupujesz tkaniny bo spodobał mi się haft na lnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Gośka
go_siek@wp.pl
Mogę się pochwalić :)
Usuńhttps://picasaweb.google.com/106543874473234916610/NaLnie
TUSAL-owy choć niestety nie mogę brać udziału bo nie posiadam bloga ale słoiczek przecież mogę mieć :)
Pozdrawiam
Gośka
Pierścień iście królewski, to i ród pewnie co najmniej szlachecki :))) Jest CUDOWNY!!! Jak Ty to robisz, że tyle cudowności w tak szybkim tempie powstaje?
OdpowiedzUsuńPowiem tak-sliczny ten rodowy pierscien .Alanek dostanie jak widac niezla wyprawke od mamy,wiano jak powiedzialy by nasze babcie:)Sama praca robi wrazenie nie tylko estetyczne i wizualne ale juz samo wyhawtowanie ponad 400 krzyzykow na czarnym lnie zasluguje na najwyzsza pochwale Juleczko.Nie dosc tego tyle zlotych koralikow tez nie takie hop siup bylo jak mysle.Jaka sliczna twarzyczke ma ta lalka zachwycila mnie od pierwszego spojrzenia:)A co to sie z nia stalo ze inwalidka?
OdpowiedzUsuńPutasz o nasze tradycje?Otoz w mojej rodzinie bylo tak ze sama sobie pozwolilam pojsc do dziadkow i wycyganic troche rzeczy takich po przodkach ,dostalam srebrna lyzke i szkatule i zdjecia w skrzynce z wisniowego drewna pieknie inkrustowanej.Ja pochodze ze szlacheckiego rodu jak to babcia mowila szlachcic ale boso,caly majatek przepadl i zostalo sie niewiele.To co zostalo przechodzi na mame a mam wrazenie ze i na mnie potem.Pierscienia nie mam ale za to te lyzke, szkatule i obraczki te juz od dziadkow.To tyle ,jest tez juz z pozniejszych czasow haftowana bogato posciel i rozmaite szkla.Najcenniejsze z tego sa opowiesci jakie spisalam swego czasu teraz po smierci dziadkow wracam do tego zeszytu i przenosze sie w czasie do swiata w ktorym zyli moi przodkowie .Do tych czasow gdzie obecna juz historia byla rzeczywistoscia.
och,nie mam rodowodu,moja rodzina to raczej chłpostwo,a potem późne mieszczaństwo,nie mam RODOWYCH pamiątek biżuteryjnych,ale po mojej mamie mam broszę wyjątkowej piękności,którą ona dostała od swojej bratowej na 30 urodziny....a było to dawno,dawno temu:)))to jedyna "rodowa"biżuteria jaką posiadam,gdyż w mojej rodzinie nie było miłośniczek biżuterii:)))buziaczki kochana:)))
OdpowiedzUsuńPierścień rodowy jak prawdziwy! Świetny pomysł z takim zapoczątkowaniem tradycji - ktoś kiedyś daje początek, dlaczego nie teraz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja mam pochodzenie mieszane, w większej części szlacheckie. Niestety, wskutek burz dziejowych, a także braku miejsca na przechowywanie rzeczy, które nie są niezbędne, nie mam prawie żadnych pamiątek. Wyjątek stanowią przepisy kulinarne, garść wspomnień oraz zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAnd last but not least, różnorodne dziedzictwo genetyczne - począwszy od rysów twarzy, aż po skłonność do robótek ręcznych ;)
Pierścień nadaje się na rodowy pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPierścień cudowny! Jeśli chodzi o Klejnoty Rodowe to mam złoty łańcuszek z krzyżykiem, który dostałam od mamy, nie w dzień ślubu, ale gdy wróciłam ze szpitala z moim pierworodnym synkiem. Łańcuszek mama dostała od swojej mamy, gdy mnie urodziła, a wcześniej należał on do mojej babci i prababci. Teraz ja czekam na wnuka lub wnuczkę, żeby przekazać go następnemu pokoleniu:)
OdpowiedzUsuńPierścień jest przecudny i bardzo elegancki. Ja oczywiście mam kilka przedmiotów ,które mam nadzieję mój syn przekaże w dalsze pokoleniowe ręce. To są na pewno fotografie , trochę bardzo starej porcelany, i jeszcze inne bibeloty po moich rodzicach. Ja natomiast mam broszkę ,którą zaprojektowała i oddała do wykonania moja babcia dla mojej mamy. Jest to zdjęcie mojej mamy i jej brata z okresu międzywojnia. Kocham tę broszkę <3 i z szacunku dla jej lat nawet jej nie noszę ,bo bardzo bym rozpaczała po jej zgubieniu ( mam takie tendencje ) a moja mama już nie żyje .więc jest to dla mnie pamiątka szczególna. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze pozachwycam się nad tym cudnym pierścieniem :)
OdpowiedzUsuńJest niesamowity!
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie:):)
OdpowiedzUsuńMam taki pierścionek, którego zresztą nie noszę, bo paluszki pogrubiały po mojej prababci.
Cudny pierścionek! Jakie drobniutkie krzyzyki! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńTo może teraz Twoje zdolne rączki wyczarują jakieś równie pomysłowe, eleganckie pudełeczko do przechowywania tego pierścienia ;)
OdpowiedzUsuńCudny...450 krzyzykow na takim skrawku lnu??? Podziwiam...
OdpowiedzUsuńMoje Drogie! Z wielkim zainteresowaniem czytałam historie Waszych rodzinnych pamiątek! Dziękuję, że się ze mną nimi podzieliłyście! W mojej Rodzinie z pokolenia na pokolenie jest przekazywany m.in. wielki obraz przedstawiający dwóch przerażonych mężczyzn siedzących w wozie ciągniętym przez galopujące konie i uciekających przed goniącymi ich wilkami. Był świadkiem wielu wydarzeń, co sprawia, że gdy na niego patrzę, to czas się zatrzymuje...
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały dla mojego Rodowego Pierścienia!:)))) To bardzo miłe!
LUNA: haftowanie na czarnym lnie to po prostu porażka. Jednak tak bardzo mi się podoba haft wykonany na lnie w takim właśnie kolorze, że jestem skłonna do poświęceń;) Kupiłam go w Hobby Studio. A ja chcę taką laleczkę jak Twoja!:)
Angi: thank you my dear! Hugs from Poland!:)
go_siek: Nigdy nie haftowałam na lnie DMC, ale na pewno też jest świetny! Len Newcastle Zweigart 40 ct kupuję w zagranicznych sklepach internetowych, ponieważ w Polsce, według mojej wiedzy, nie jest dostępny:( Właśnie oglądałam zdjęcia Twoich prac i jestem zachwycona! Hafty są cudne i pięknie je wykorzystałaś! Słoiczek TUSALowy - wzorcowy!:) Serduszkowy guziczek, koronka, charms i kokardka to wisienki na torcie!:) Szkoda, że (jeszcze:) nie masz bloga. Może dołączysz do grona TUSALowiczek w roku 2014?:) Bardzo się cieszę, że zbierasz niteczki razem z nami!:)
Chranna: lubię tworzyć małe prace - szybciej mogę zobaczyć efekty i podzielić się nimi z Wami na blogu:) To jest cała tajemnica;)
ania.n: lala ma jedną nóżkę "trochę bardziej", czytaj stanowi ona odrębny byt:)))) Alanek przypadkowo ją przetrącił. Teraz codziennie podchodzi do lali ze smutną minką i mówi: "lala":) Dopiero po jej naprawieniu (tj. wsunięciu nóżki pod spódniczkę:) Alanek jest szczęśliwy, że znajduje się tam, gdzie powinna:)
Nawiązując do Twojego ostatniego zdania napiszę tak: każdy dzień tworzy historię (hasło jednej z moich ulubionych stacji tv:)
Ela (pkela): dokładnie! Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości:)
Asiulla_13: takie też mam plany:)
Jesteś mistrzynią małych form - pokolenia będą się o niego zabijać :)
OdpowiedzUsuńMADLINE: hehehe:) Oby niezbyt intensywnie;)
OdpowiedzUsuń